środa, 13 kwietnia 2016

Czy Karaiby muszą być drogie?

Barbados jest jedną z droższych (ale za to jedną z bezpieczniejszych) Wysp Karaibskich. Nocleg (doba) w dobrym hotelu kosztuje kilkaset złotych/osobę. Czy to znaczy, że trzeba wydać majątek jeśli chcemy trochę tam wypocząć? No właśnie niekoniecznie... Kluczowe wydatki to przelot i nocleg, ewentualnie wyżywienie (standardowo). Przelot już omówiliśmy, w takim razie co z noclegiem? Jak to zrobić tanio?


Optymalizacja miejsca - kuchnia, łazienka, sypialnia, pokój dzienny i biuro w jednym :-)

My zaczęliśmy od CouchSurfing  [www.couchsurfing.com] Nigdy wcześniej nie korzystaliśmy z tego portalu więc zaczęliśmy od wypełnienia podstawowych informacji o nas. Nie mieliśmy żadnych rekomendacji więc liczyliśmy się z możliwością braku odzewu. Niepotrzebnie.

Ostatecznie zatrzymaliśmy się u bardzo miłej Pani o imieniu Laura, która oferowała oddzielny pokój z uwzględnionym aneksem kuchennym i prysznicem (jak na zdjęciu :-). Całość przylegała do domu właścicielki. Warunki raczej spartańskie ale wszystko w zasadzie było, włączając moskitierę i robaczki właściwe dla tej strefy klimatycznej. Nasz pobyt tam nie był w 100% darmowy - pierwsza noc była w myśl zasady Couchsurfing, a potem za każdą dobę właścicielka pobierała "small fee", które koniec końców wyniosło ok. 35 bajan dolców za dobę. (17,5 dolara). Niestety mogliśmy tam się przespać tylko kilka nocy, ponieważ Laura oczekiwała na przyjazd znajomych. No ale zawsze był to jakiś start :-) Mieliśmy też jedną małą przygodę, która mogła przyprawić o zawał serca... ale o tym później. Swoją drogą pokój jak się okazało zlokalizowany był w jednej z gorszych dzielnic na wyspie... o czym wcześniej nie wiedzieliśmy. :-)


Nasz drugi nowy dom :-) może nie idealny ale jakiś taki... swojski

Na szczęście gospodyni poleciła nam Maraval Guesthouse położony bliżej Bridgetown, który oferował pokój praktycznie na samej plaży w przepięknym trynidadzkim domku, za - uwaga! - ok. 50 PLN za dobę (za parę)! Domek ogrodzony koślawym płotkiem, trochę zarośnięty (a w zasadzie cały w krzaczorach), co trochę odciąga uwagę od tego jak piękny sam w sobie jest... dodatkowo na dachu widnieje napis "Home away from home" :-) To wszystko zaledwie kilkadziesiąt metrów od plaży. Po prostu uroczo.


Gdyby kogoś interesowało... :-)


Pokój gościnny u Maravala.


... a do raju już tuż tuż :-) widok od Maravala.

Odpowiadając na zadane na wstępie pytanie... otóż nie, nie trzeba wydać majątku :-) nawet na tak drogim Barbados. Myślę, że spokojnie w Zakopanym trudno byłoby znaleźć już teraz nocleg (pokój) dla pary w tej cenie. W tym wypadku warunki były już bardzo przyjemne :-)

(E&T)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz